Pisaliśmy już o sposobach radzenia sobie z paroma setkami maili, które czekają na nas w skrzynce odbiorczej po urlopie (u niektórych z nas i z tysiąc będzie :)). Dla przypomnienia piszemy ponownie o kilku elementach.
- Na ogół włączamy asystenta nieobecności i podajemy datę naszego powrotu oraz osobę, z którą należy się kontaktować podczas naszej nieobecności. Warto podać jako datę powrotu z urlopu dzień następny po dacie realnej. Najbliżsi współpracownicy i szef będą oczywiście wiedzieli, kiedy rzeczywiście wróciliśmy, ale reszta świata nie. Zyskasz jeden dzień luźniejszy i czas na zarządzenie mailami z okresu nieobecności.
- Część naszych Uczestników, włączając „Asystenta Nieobecności”, dopisuje komunikat: „Jeżeli sprawa, w której piszesz tego maila, będzie nadal aktualna po moim powrocie, poproszę o ponowne wysłanie wiadomości po …” – i tu podaję datę swojego powrotu. Ten prosty sposób eliminuje sprawy, które „zdążyły się załatwić” podczas naszej nieobecności.
- Po powrocie – czytamy maile od najświeższych, bo te starsze mogą się okazać nieaktualne.
- Warto założyć folder „Urlop” i do niego przenieść wszystkie maile z okresu naszych wakacji, aby pierwszy dzień w pracy zacząć z bieżącymi mailami. Maile z folderu „Urlop” można wtedy „załatwiać” stopniowo.
- Gorąco zalecamy nie odbierać maili podczas urlopu.
A co z odbieraniem telefonów służbowych na wakacjach?
Wiemy, że są wśród nas osoby, które odbierają telefony służbowe podczas wolnych dni. Poproście, żeby współpracownicy, szef dzwonili – jeśli już muszą – o konkretnej godzinie (np. godz. 10.00) i tylko w sprawach ważnych i pilnych. Będziecie mieć w pozostałych godzinach wolną głowę i czas dla siebie i rodziny.
Na koniec powiem jeszcze Wam w tajemnicy: naprawdę można nie odbierać maili i telefonów podczas urlopu i ta decyzja zależy wyłącznie od Ciebie.