Tina Sobocińska

Dyrektor ds. HR i Komunikacji w DHL Parcel.

"SATYSFAKCJA GWARANTOWANA!”
Odkryłam PEP, próbując godzić obowiązki młodej mamy z intensywną pracą w korporacji. Ta metoda pozwala bez większego wysiłku zmienić trwale nawyki i lepiej zorganizować swoje życie i pracę.


  • Szukałam technik i sposobów, które pozwoliłyby mi osiągać jak najlepsze wyniki zawodowe, być szczęśliwą żoną i matką, a także mieć trochę czasu dla siebie. Niemożliwe? Możliwe – dzięki PEP! Fantastyczna zasada „zrób to zaraz”, planowanie każdej aktywności w kalendarzu, spójna logika archiwizacji dokumentów realnie wpłynęły na moją efektywność, skuteczność i satysfakcję z życia. Polecam PEP wszystkim menedżerom, szczególnie kobietom, które mają poczucie, że ich doba jest zawsze za krótka.

Jacek Santorski

Psycholog biznesu, Współwłaściciel i Współzarządzający Grupą Firm Doradczych Values

„KLEJ W PALCACH”.
Może to trudne do uwierzenia, ale dopiero około 60-tych urodzin odkryłem zasadę, aby każdy "dokument" mieć w rękach tylko raz.


  • Oznacza to, że niezależnie od tego czy czytam wiadomość na BlackBerry, list czy pismo formalne mam w głowie, ale też w biurze trzy szufladki. Pierwsza czynna 10 minut, czyli załatwiam sprawę od razu. Druga to sprawy do zaplanowania lub zdelegowania. Trzecia jest trochę eufemistycznie nazywana ,,koszem” choć z szacunku dla ludzi, którzy do mnie piszą, jest to raczej miejsce na decyzję, że nie zajmę się daną sprawą. Zasadę tę poznałem dzięki PEP i szczerze mówiąc, bez dalszych studiów ta zasada pociągnęła za sobą szereg zmian. Konsekwentna realizacja tego nawyku, stała się atraktorem dodatkowej energii do działania w sprawach, którymi chcę się zająć i motywatorem szybkich odpowiedzi, jeśli nie mogę czegoś zrealizować. Życzę każdemu, aby dzięki tak prostym regułom mógł zmieniać swoje życie.

Beata Janczur

Wiceprezes Zarządu, Credit Agricole

„Bądź panem swojego czasu”: Personal Efficiency Program (PEP) to fenomen, który można porównać do kuli śnieżnej.
Pierwsze sukcesy – więcej „przestrzeni” w kalendarzu, czasu dla bliskich, mniej stresu i pośpiechu – zachęcają do jeszcze większego zaangażowania w zmianę starych nawyków...


  • Jeśli masz napisać referencje… zrób to od razu! Zwłaszcza jeśli dotyczą one tak efektywnego szkolenia, jakie miało miejsce w naszej firmie, przeprowadzonego przez PEPworldwide Poland. Jesteśmy pod dużym wrażeniem, zarówno samej techniki PEP, jak i profesjonalnego podejścia zespołu PEPworldwide Poland, który zawsze bardzo skutecznie potrafił dobierać rozwiązania uwzględniające specyfikę pracy w naszej firmie. Wysokie kwalifikacje Konsultantów, ich zindywidualizowane podejście połączone z życzliwością, jak i poczucie humoru sprawiły, że „zaraziliśmy się” skutecznie praktykami PEP, co znacząco podniosło efektywność naszego działania, a także pomogło przekonać nawet największych sceptyków, że każdy może być panem swojego czasu.

Łukasz Grass

Dziennikarz Radiowy i Telewizyjny. Redaktor naczelny Business Insider Polska.

„ROZCIĄGANIE DOBY”
Jeżeli nie potrafisz efektywnie zarządzać swoim czasem, doba ma tylko 24 godziny. Jeżeli posiądziesz taką umiejętność, doba ma aż 24 godziny.


  • Okazuje się, że jest czas na wszystko: pracę, pasję, rodzinę i przyjaciół. O braku efektywności i o tym, jak się jej nauczyłem, piszę w książce "Trzy Mądre Małpy": "Późnym wieczorem, wracając z pracy, zaparkowałem samochód przed domem. Wysiadłem, trzymając w jednej ręce otwartego laptopa, w drugiej plecak, w zębach kluczyki od samochodu. Podszedłem do drzwi i głową nacisnąłem dzwonek. Żona odebrała laptopa, rzuciłem torbę w kąt i wróciłem zamknąć samochód. Wszedłem do pokoju i nie rozbierając się, przywitałem się z córkami. Pocałowałem żonę i natychmiast zalogowałem się do komputera, który zdążył przejść w stan wstrzymania. – Może też dałbyś na wstrzymanie? – Usłyszałem, jak żona z politowaniem próbuje skomentować moje zachowanie. – Ciii... nie teraz, nie teraz. Muszę coś zrobić – rzuciłem mimochodem. – Ale co? Siedziałeś dwanaście godzin w pracy przed komputerem. Przez ostatnią godzinę również, bo, jak widzę, pracowałeś w samochodzie. To jest chore... – Proszę cię. Przecież wiesz, że muszę... Stając się częścią matriksu, poddałem się strumieniowi tysięcy bodźców, które bombardowały moją głowę każdego dnia. Jak w kreskówce dla dzieci moje oczy, zamiast źrenic, miały słupki oglądalności, klikalność, informacyjną sieczkę, bloga, Twittera, Facebooka..."

Olga Kozierowska

Bizneswoman, dziennikarka, trener biznesu, muzyk instrumentalista, założycielka firmy Sukces Pisany Szminką.

„WSKRZESZACZ” CZASU:
Umiemy zabijać czas, z jego wskrzeszaniem jest gorzej.
Mamy jednak wyjście – zorganizować się tak by życie stało się piękniejsze.


  • Jak zorganizować swój czas, by osiągać więcej mniejszym wysiłkiem? Poszukując odpowiedzi, natknęłam się na pojęcie PEP. Na początku myślałam, że PEP to kolejny chwyt marketingowy, ale jak to często w moim życiu bywa, przypadek zadecydował o tym, że nie dość, że zdanie zmieniłam, to stałam się fanem PEP-u. PEP to z angielska Personal Efficiency Program, skupia się on wokół trzech podstawowych zagadnień: jak właściwie zorganizować miejsce pracy – w pracy i w domu, jak planować i jak skutecznie wykształcić na tej podstawie efektywne nawyki. To wystarczy, żeby ujarzmiony czas pracował na naszą korzyść i na naszych warunkach, pozwalając nam zrobić więcej i to mniejszym wysiłkiem. Nietrudno się domyślić, że dla mnie – matki trójki dzieci, posiadającej dwie firmy i próbującej jeszcze uprawiać jakiś sport – ten program stał się wybawieniem.

Joanna Kobierzyńska

Dyrektor Placówki Bankowej, Credit Agricole

„Uwierzyłam - spróbowałam – działa”
Z efektów szkolenia PEP cieszę się każdego dnia. "Zrób to od razu" docierało do mnie dość długo, wciąż we mnie dojrzewa i wciąż ewoluuje. Co dał mi PEP? Przede wszystkim uwolnił mój czas.


  • Mogę nie tylko rozliczać czy coachować „zza winkla” moich ludzi, ale zwyczajnie z każdym z nich porozmawiać. Uwolnił moje myśli – już nie pamiętam kiedy miałam taki komfort i spokój wewnętrzny. PEP wspiera osiągnięcie harmonii między czasem prywatnym a zawodowym (nawet prasuję "od razu":) - a to sukces w moim przypadku niewiarygodny. PEP także napędził mnie do zmian i dał przestrzeń do kolejnego kroku w pracy z ludźmi. Był to motor do dalszego rozwoju osobistego - wzmacniam pracę narzędziową, pogłębiam wiedzę z pakietu Office, a potem to co sama poznam i doświadczę przekazuję dalej, co dodatkowo daje mi olbrzymią satysfakcję.
    Myślę, że PEP przyda się każdej osobie, która pracuje zadaniowo i z kalendarzem!"

Maciej Trybulec

General Manager Sanofi Pasteur

Nie ulega wątpliwości, że szerokie zastosowanie reguł PEP wpływa na większą efektywność, zapobieganie kryzysom, mniejszy stres realizacji zadań „w ostatniej chwili”.


  • Standardy pracy sugerowane przez PEP są od dawna stosowane przez Sanofi Pasteur. Uczciwie do sprawy podchodząc warto podkreślić, że mocno pracujemy nad tym, aby stosować się do tych rekomendacji, które znamy, ale czasem brak dyscypliny powoduje, że wracamy do starych nawyków. Zawsze kiedy stosuję się do tych rekomendacji mam poczucie zdecydowanie lepszej organizacji mojej pracy. Wprowadziłem też dla całego zespołu zasady współpracy i komunikacji mailowej, proponowane przez PEP, które wszystkim rekomenduję.

Dorota Markiewicz – Kubik

Dyrektor ds. HR, Farm Frites Poland SA

PEP wprowadza harmonię, świadomość i szacunek do wspólnych wartości


  • Jako organizacja borykaliśmy się z nadmiarem projektów, w które ze względu na ograniczony czas, wkradał się brak dobrej komunikacji i planowania. Skutkiem był „chaos”, a konsekwencje ponosili nasi ludzie. Dzięki PEP zyskaliśmy świadomość, jak przejrzystość zasad (czasami tak prostych i zwyczajnych) oraz planowanie, pozytywnie wpływa na zarządzanie ludźmi, a przede wszystkim na wzajemny szacunek. Jako menedżerowie zaczęliśmy brać większą odpowiedzialność za organizację pracy własnej i komunikację, które umożliwiają naszym pracownikom bardziej harmonijną pracę. Zaczęliśmy od podstaw czyli planowania, a następnie zadbaliśmy o lepszy przepływ informacji. „Nie oczekiwaliśmy doskonałości lecz postępu” to hasło, które promuje PEP i z którym w pełni się identyfikujemy. Dzięki PEP odzyskaliśmy również spokój i poczucie poukładania oraz - co równie ważne w organizacji - zaczęliśmy mówić jednym językiem i szanować wzajemną pracę i zaangażowanie. Opracowaliśmy też wspólnie kodeks, który stał się dla nas punktem odniesienia, do którego zawsze możemy wrócić i na który możemy się powołać, gdy sprawy zaczną się znów nieco „rozjeżdżać”. Choć proces PEP-owania nie jest jeszcze w naszej organizacji zakończony i musi objąć szerszą grupę osób, to już pozwolił nam na nie tylko na realną poprawę naszej pracy, ale też wpłynął na każdego z nas indywidualnie. PEP spowodował, że lepiej planuję priorytety, a przede wszystkim dokładnie widzę ile rzeczy robiłam w międzyczasie i co mi kradło mój cenny czas.

Firma nam fundnęła PEP,
Aby pracy wiele wątków
Łatwo trzymać móc w porządku
I wydaje się, przynajmniej
Firmie oddać się wydajniej.

Mamy w planach rewolucje.
Efektywniej będzie wkrótce.
Wszystko będzie jak po sznurku
W komputerze i na biurku.

W pracy max 40 godzin
Szybciej wiec na łona rodzin,
Tak nam radzą miłe Panie
Jak dać radę w bałaganie.

Firma nam fundnęła PEP
Mamy teraz wolny łeb.
I brak zmartwień. Co doskwiera
Jest już w teczkach i folderach.

Jacek Sroczyński